Piękno sportu polega również na tym, że szybko daje szansę na poprawę. Z tej szansy świetnie skorzystali polscy koszykarze, którzy pokazali ogromną wolę walki i w drugim meczu mistrzostw Europy U20 pokonali Grecję 75:68. Najwięcej punktów dla naszego zespołu zdobył Jakub Andrzejewski, 23.

Polscy koszykarze z pewnością nie tak wyobrażali otwarcie mistrzostw Europy U20. Przegrali bowiem z Francją aż 56:110. Z kolei ich sobotni rywal, czyli Grecja po wyrównanym spotkaniu pokonała Serbię 75:73. Teraz oba zespoły spotkały się w bezpośrednim starciu. Gospodarze bardzo liczyli na rehabilitację.

Początek spotkania należał do Greków, którzy po dwóch minutach prowadzili 7:2. Punkty dla Polaków z rzutów wolnych zanotował Kuba Piśla. W naszym zespole jako pierwszy rezerwowy pojawił się Janusz Ratowski. Oba zespoły miały problemy ze skutecznością. Po stronie gospodarzy niemoc strzelecką przełamał Maksymilian Wilczek. Obie strony starały się zdominować grę w strefie podkoszowej. Trwała próba sił. Po pierwszej kwarcie podopieczni trenera Miłoszewskiego przegrywali 14:20.

Gospodarze lepiej rozpoczęli drugą odsłonę, zdobywając 4 punkty z rzędu. Grecy trafili jednak rzut za trzy punkty pod koniec akcji i uciekli na 7 punktów. Chwilę później opiekun miejscowych poprosił o czas. Goście wzmocnili obronę, co skutkowało stratami Polaków. Oni również zaczęli stosować mądre podwojenia. Dzięki temu zyskali kilka dodatkowych akcji. Przewaga rywali w dalszym ciągu oscylowała w granicach 5 „oczek”. W tym fragmencie przydatna była energia Jakuba Szumerta. Polacy przyspieszali grę, korzystając z akcji w otwartym boisku. Dzięki temu wymuszali przewinienia, które zamieniali na punkty z linii rzutów wolnych. Do przerwy po akcji z kontry, w wykonaniu Jakuba Andrzejewskiego prowadzili 36:34. Biało-czerwoni wygrali drugą część gry w stosunku 22:14.

W drugą połowę lepiej weszli goście, którzy zdobyli kilka punktów z rzędu i błyskawicznie wyszyli na prowadzenie. Po tym, jak zanotowali serię punktową 11:0, trener Miłoszewski poprosił o czas. Niemoc strzelecką celnym rzutem po penetracji przełamał dopiero Anthony Wrzeszcz. Dodatkowo serię punktową zanotował Aleksander Busz i miejscowi znów byli w grze. Opanowali początkowe nerwy i nadal konsekwentnie wymuszali przewinienia. Do skutecznej pogoni brakowało jednak lepszej defensywy. Przeciwnicy z łatwością zdobywali punkty ze strefy podkoszowej. Po trzech kwartach było 53:59.

Po trójce Jakuba Andrzejewskiego nasz zespół tracił do rywali ledwie 3 punkty. Po chwili ten sam zawodnik dorzucił jeszcze dwa „oczka”. Gospodarze w końcu dopięli swego i ponownie wyszli na prowadzenie. Grecy najwyraźniej byli zaskoczeni takim obrotem spraw i zaczęli popełniać błędy. W połowie ostatniej kwarty przewaga Polaków urosła do siedmiu „oczek”. Dodatkowo dobra obrona skutkowała przechwytami. Minuty mijały, a nasz zespół cały czas trzymał rywali na dystans. Ostatecznie wytrzymał presję i zasłużenie wygrał 75:68. Najwięcej punktów dla Polaków zdobył Jakub Andrzejewski, 23. Już w poniedziałek przeciwnikami biało-czerwonych będą Serbowie. Początek o godz. 18:00 w Polsat Plus Arena Gdynia.

Polska – Grecja 75:68 (14:20, 22:14, 17:25, 22:9)

Polska: Jakub Andrzejewski 23 (4), Jakub Szumert 16, Krzysztof Kempa 9, Kuba Piśla 9 (1), Conrad Luczynski 6, Anthony Wrzeszcz 6, Maksymilian Wilczek 3 (1), Aleksander Busz 2, Jakub Stupnicki 1, Maciej Nagel 0, Janusz Ratowski 0.

Najwięcej dla Grecji: Ioannis Karakostas 18 (2), Vangelis Zougris 14.

Relacjonował: Oskar Struk

Foto: Tomasz Sokołowski/400mm.pl