W pierwszym meczu mistrzostw Europy U16 Dywizji A Polscy koszykarze przegrali ze Słowenią 66:81. W składzie reprezentacji znalazło się dwóch przedstawicieli SMS PZKosz Władysławowo, Stanisław Musiałek i Franciszek Boruciński-Hrycyk.

Polscy koszykarze trafili do grupy C. Ich rywalami są Słoweńcy, Francuzi i Gruzini. W składzie reprezentacji znalazło się dwóch przedstawicieli SMS PZKosz Władysławowo, Stanisław Musiałek i Franciszek Boruciński-Hrycyk. O wyjazd na mistrzostwa do końca walczyli Patryk Redłowski i Rafał Matyga. Pierwszym rywalem naszego zespołu byli Słoweńcy.

Słoweńcy od początku narzucili swój styl gry. Dobrze bronili, dzięki czemu wyprowadzali kontrataki. Polacy z kolei mieli problem z właściwą egzekucją akcji ofensywnych. Po pierwszej kwarcie było 14:20.

W drugiej odsłonie rywale jeszcze bardziej podkręcili tempo i konsekwentnie powiększali przewagę. W połowie tej części gry zrobiło się już 21:41. Wówczas nasz zespół zanotował 5 punktów z rzędu i trener Słoweńców poprosił o czas. Polacy zanotowali przechwyt, który zaowocował łatwymi punktami po kontrze. W kolejnej akcji przeciwnicy przełamali swoją krótką niemoc strzelecką. Spotkanie było bardziej wyrównane, lecz nasz zespół wciąż musiał odrabiać dwucyfrową stratę. Do przerwy na tablicy wyników widniał rezultat 32:47. Optymizmem mógł napawać fakt, że po początkowych problemach w drugiej kwarcie Polacy toczyli nieco bardziej wyrównany bój. Było to możliwe dzięki mniejszej liczbie strat i lepszej organizacji gry w ataku.

W drugą połowę lepiej weszli Słoweńcy, którzy szybko odskoczyli na 20 punktową różnicę (34:54). Znów dobrze biegali do kontry. Z kolei Biało-Czerwonym brakowało dokładności w obronie. Po kolejnej trójce dla rywali trener Marcin Kloziński poprosił o czas. Było wówczas 36:60. Rywale z łatwością za pomocą kilku podań przedostawali się w strefę podkoszową, zdobywając łatwe punkty. Polaków było stać jedynie na pojedyncze udane akcje, co w tym fragmencie nie pozwoliło na nawiązanie równorzędnej walki. Dzięki lepszej postawie w końcówce po trzech kwartach było 47:70.

Polacy ostatnią część gry rozpoczęli od zdobycia punktów spod kosza. Gdy tylko było to możliwe, starali się napędzać swoje akcje. To przekładało się na punkty lub wymuszone przewinienia. Wówczas Słoweńcy zanotowali serię 5:0 i znów uciekli na ponad 20 punkową różnicę. Trener Polaków poprosił o czas. Jego uwagi poskutkowały, gdyż zapunktowaliśmy po rzucie z półdystansu. Wyżej notowani rywale przez całe spotkanie prezentowali bardziej poukładaną grę, dlatego ostatecznie wygrali 81:66. Najwięcej punktów dla Biało-czerwonych uzyskał Piotr Łosiak, 12. W kolejnym meczu ich rywalem będą Francuzi. Początek spotkania zaplanowano w sobotę o godz. 15.00.

Dla Polski punktowali: P. Łosiak 12, V. Berliński 10, O. Botorek 9, G. Sularski 9, S. Musiałek 7, B. Folga 7, F. Boruciński-Hrycyk 6, B. Szopa 4, W. Bloch 2, P. Hurynowicz, M. Nagel, F. Dereszyński 0.

Relacjonował: Oskar Struk

Foto: FIBA