Polska długo prowadziła z Gruzją w meczu kończącym fazę grupową mistrzostw Europy U16. Jednak fatalna czwarta kwarta spowodowała, że ostatecznie przegrała 62:67. Na niewiele zdało się 26 punktów Piotra Łosiaka. Tę fazę kończymy bez wygranej. Kolejne mecze we wtorek.

W drugim meczu Mistrzostw Europy do lat 16 Polska musiała uznać wyższość Francji, przegrywając 49:74. Z kolei dzień wcześniej uległa Słowenii. Jej niedzielny rywal, czyli Gruzja dotychczas także nie poznał smaku zwycięstwa. Zatem obie drużyny liczyły na przełamanie, by znaleźć się w lepszej sytuacji przed fazą pucharową.

Mecz rozpoczęliśmy w składzie: Łosiak, Musiałek, Sularski, Boruciński-Hrycyk, Bloch. Dzięki zespołowej akcji szybko otworzyliśmy konto punktowe. Niestety dwa faule popełnił Boruciński-Hrycyk i musiał opuścić boisko. Gruzini odpowiedzieli pięcioma punktami z rzędu. Co gorsza, nasz zespół szybko osiągnął limit przewinień. Chwilowa niemoc strzelecka została przerwana i po dwóch kolejnych udanych akcjach znów był remis. Polacy poszli za ciosem. Zdobyli pięć punktów z rzędu z szybkiego ataku. Przy wyniku 14:9 trener rywali poprosił o czas. Przy każdej możliwej okazji staraliśmy się napędzać grę. Niestety w początkowym okresie skutkowało to stratami. Oba zespoły zanotowały przestój w ataku. Przełamali go Biało-Czerwoni, zdobywając trzy punkty po zespołowej akcji. Po pierwszej kwarcie byli w dobrej sytuacji wyjściowej, gdyż prowadzili 19:11. Jedyny mankament to problemy z zastawieniem, gdyż rywale zanotowali 6 zbiórek w ataku, co pozwoliło im pozostać w grze.

W drugą kwartę z większym animuszem weszli Gruzini. Polacy nie zamierzali jednak oddawać im pola. Problem w tym, że zacieli się w ataku. Z każdą akcją ich przewaga malała. Ponownie mieli trudności z obroną wewnętrzną. Przy wyniku 27:24 trener Kloziński poprosił o czas. Po efektownej akcji 2+1 rywale doprowadzili do remisu. Od początku tej części gry zanotowali zryw 16:8. Przerwał ją dopiero Piotr Łosiak, zdobywając punkt z linii rzutów wolnych. Nasz zespół złapał dobry rytm, ponownie odskakując na 7 punktów. Po pierwszej połowie prowadziliśmy 36:32, choć przy większej dokładności w rozegraniu akcji przewaga mogła być jeszcze bardziej okazała.

W drugą połowę nasz zespół wszedł, szybko osiągając limit przewinień. Minimalna różnica sprzed przerwy cały czas się utrzymywała. Był to rezultat problemów ze skutecznością w wykonaniu obu drużyn. Nerwy szybciej opanowali Polacy, którzy znajdowali się w nieco lepszej sytuacji. Gdy uzyskali 9 punktów przewagi, opiekun rywali poprosił o przerwę. W końcówce trzeciej kwarty przytrafiło się nam kilka niewymuszonych błędów. Mimo wszystko przed ostatnią częścią prowadziliśmy 53:47.

Celną trójką otworzył ją Piotr Łosiak, mając wówczas na swoim koncie 21 punktów. Po kolejnym rzucie z dystansu Polacy uciekli na dwucyfrową różnicę. Gruzinom wyraźnie zaczęło się spieszyć, co nie sprzyjało precyzji w wykończeniu. Sęk w tym, że my w tym czasie też mieliśmy problemy z właściwą egzekucją, tracąc wcześniej wypracowaną przewagę. Rywale przeszli na obronę strefową. Dzięki temu doprowadzili do remisu po 60. Było to na 3 minuty przed końcem czwartej kwarty. Po trójce z otwartej pozycji wyszli na prowadzenie. Sytuację próbował ratować jeszcze skuteczny tego dnia Piotr Łosiak, ale na niewiele się to zdało. Ostatecznie Polska przegrała czwartą kwartę 9:20, a cały mecz 62:67. Podopieczni Marcina Klozińskiego ten etap zakończyli bez wygranej. Poniedziałek jest dniem przerwy. Kolejne mecze we wtorek. Złą wiadomością jest również kontuzja kostki Franciszka Borucińskiego-Hrycyka. Naszemu zawodnikowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia.

Gruzja – Polska 67:62

Dla Polski punktowali:

Piotr Łosiak 26, Gabriel Sularski 11, Bartosz Folga 10, Vincent Berliński 7, Stanisław Musiałek 4, Patryk Hurynowicz 2, Michał Nagel 2, Oliwier Botorek 0, Filip Dereszyński 0, Franciszek Boruciński-Hrycyk 0, Wojciech Bloch 0.

Relacjonował: Oskar Struk

Foto: FIBA