Polscy koszykarze postawili w pierwszej połowie trudne warunki wyżej notowanym grekom, ale ostatecznie przegrali w meczu 1/8 finału 55:68. Najwięcej punktów w naszym zespole uzyskał Gabriel Sularski, 20. Wobec tej porażki w kolejnych dniach czeka ich walka o miejsca 9-16.
Polscy koszykarze zakończyli zmagania w Grupie C Mistrzostw Europy do lat 16 na czwartym miejscu. Na tym etapie niestety nie zanotowali zwycięstwa. Z kolei ich następny rywal, czyli Grecy bez porażki wygrali zmagania w Grupie D. Już to zestawienie oraz fakt, że mierzyliśmy się z gospodarzem, obrazował skalę trudności, z jaką mierzyli się tego dnia nasi koszykarze. Piękno sportu polega jednak na tym, że często dochodzi w nim do niespodzianek. Wygrany z tego pojedynku pozostawał w grze o medale. Przegrany z kolei musiał zadowolić się walką o miejsca 9-16.
Polacy jako pierwsi otworzyli konto punktowe, trafiając trudny rzut z pół dystansu. Gospodarze od początku spotkania stosowali mocny nacisk na gracza z piłką, utrudniając naszemu zespołowi rozegranie akcji. Szybko zrobiło się 4:8. Dobrą wiadomością był powrót na parkiet po kontuzji Franciszka Borucińskiego-Hrycyka. Grecy mieli przewagę na tablicach, kilkukrotnie zebrali piłkę w ataku. Mimo tego w początkowym fragmencie meczu wynik oscylował w granicach remisu. Po akcji 2+1 w wykonaniu Piotra Łosiaka wyszliśmy na prowadzenie. Potem było jeszcze lepiej i opiekun miejscowych poprosił o czas. Po pierwszej kwarcie prowadziliśmy 13:11.
Na początku drugiej kwarty oba zespoły przymierzyły celnie z dystansu. Grecy wyszli na parkiet z większą energią, ale nasi nie zamierzali odpuszczać i cały czas trzymali się blisko. Gospodarze systematycznie robili użytek z przewagi w strefie podkoszowej. Polakom z kolei przydarzały się straty, które na szczęście nie miały negatywnych konsekwencji. Jednym z pomysłów trenera Klozińskiego na wybicie rywala z rytmu, była obrona strefowa. Po akcji naszego podkoszowego na tablicy widniał remis, po 25. Problem stanowiła również spora liczba przewinień na koncie naszego zespołu. Przez to gospodarze często punktowali z linii rzutów wolnych. Niestety w końcówce pierwszej połowy przytrafiło nam się dużo niefrasobliwości w ataku, co Grecy szybko zamienili na kilka punktów z rzędu. Do przerwy było 29:35. Drugą część gry przegraliśmy 16:24. Szczególnie szkoda ostatnich minut, w których pozwoliliśmy rywalom złapać właściwy rytm w ataku. Jednak wynik, wciąż pozostawał sprawą otwartą.
Grecy drugą połowę otworzyli, zdobywając kilka punktów z pomalowanego. Dzięki temu po raz pierwszy tego dnia odskoczyli na dwucyfrową różnicę. Mocny początek sprawił, że błyskawicznie zrobiło się minus 13. Po chwilowym przestoju wróciliśmy do lepszej gry, ale wciąż mieliśmy wiele do poprawy. Przy wyniku 36:54 trener Polaków poprosił o czas. Uwagi szkoleniowca poskutkowały, bo zdobyliśmy kilka punktów z rzędu. Po trzech kwartach było 43:54.
Czwartą kwartę rozpoczęliśmy od celnego rzutu za trzy w wykonaniu Piotra Łosiaka. Po raz pierwszy od dawna zniwelowaliśmy stratę do wartości jednocyfrowej. Przez dłuższy czas taka różnica się utrzymywała, co z uwagi na upływający czas, działało na korzyść gospodarzy. Kontrolowali oni przebieg spotkania, odskakując na 14 „oczek”. Polacy dobrą grę w tym meczu prezentowali jedynie fragmentami, dlatego ostatecznie przegrali z wyżej notowaną Grecją 55:68. Najwięcej punktów w naszym zespole uzyskał Gabriel Sularski, 20.
Wobec tej porażki polskich koszykarzy w kolejnych dniach czeka walka o miejsca 9-16. Najbliższy mecz zaplanowano na środę na godz. 17:30. Przypominamy, że trzy najsłabsze drużyny turnieju spadają do Dywizji B.
Grecja – Polska 68:55
Dla Polski punktowali:
Gabriel Sularski 20, Piotr Łosiak 9, Franciszek Boruciński-Hrycyk 6, Patryk Hurynowicz 5, Michał Nagel 5, Bartosz Folga 4, Oliwier Botorek 2, Vincent Berliński 2, Borys Szopa 1, Wojciech Bloch 1, Stanisław Musiałek 0, Filip Dereszyński 0.
Relacjonował: Oskar Struk
Foto: FIBA