W meczu 5. kolejki II ligi SMS PZKosz Władysławowo po dramatycznej końcówce  pokonał na wyjeździe Akademię Gortata Gdańsk 77:73. Spora w tym zasługa Błażeja Czapli, który po raz kolejny w tym sezonie zagrał kapitalne zawody. Tym razem zdobył 34 punkty. 

W poprzedniej kolejce koszykarze SMS PZKosz Władysławowo ponieśli pierwszą porażkę w sezonie. Na własnym parkiecie przegrali z zespołem AZS UMK Transbruk Toruń 65:90. W niedzielę na wyjeździe podejmowali Akademię Gortata Gdańsk. Gdańszczanie w minionej serii gier pokonali rezerwy Astorii Bydgoszcz 71:66. Dzięki temu przed spotkaniem  legitymowali się bilansem 2:2. Niekwestionowanym liderem ekipy trenera Marka Kiełczewskiego jest Damian Janiak, który średnio zdobywa 22 punkty. W składzie znajdują się również mający ekstraklasową przeszłość: Sebastian Walda i Łukasz Klawa. Choćby z tego powodu podopiecznych Mariusza Niedbalskiego czekało spore wyzwanie. Tym bardziej, że przyjechali  do Gdańska osłabieni brakiem kontuzjowanego Cezarego Siergieja, który nabawił się urazu uda. Jak sam zapewnił, nie jest to poważna kontuzja. Już w następnym meczu powinien być  do dyspozycji trenera. Goście zaczęli mecz w składzie:  Błażej Czapla, Michał Szarbatke,  Rafał Matyga,  Leon Franczuk, Thijs Braam.

To właśnie środkowy rzutem z odchylenia zdobył pierwsze punkty w meczu. Po stronie gospodarzy aktywny był Sebastian Walda, który niemal w pojedynkę trzymał swój zespół w grze. Jak zwykle o poczynaniach ofensywnych SMS-u decydował duet Czapla, Szarbatke, Tego dnia nikt nie zamierzał odpuszczać. Na twardą grę pod tablicami musieli się nastawić podkoszowi. Pod koniec premierowej kwarty sprytem wykazał się Czapla, który był faulowany przy rzucie za trzy. Wykorzystał wszystkie wolne. Dzięki temu jego zespół prowadził po pierwszych dziesięciu minutach 26:21.

Druga kwarta była dla gości jeszcze korzystniejsza. Dobra obrona, szybki atak, to wszystko sprawiło, że akcje toczyły się płynnie. Tego samego nie można powiedzieć o postawie gdańszczan, którzy zacieli się w ofensywie. W tym okresie zdobyli ledwie 14 „oczek”, tracąc 18. Do przerwy w lepszej sytuacji była ekipa z Władysławowa, która prowadziła 44:35.

Po zmianie stron trener gospodarzy zmienił obronę na strefową. To posunięcie wybiło z rytmu SMS, który długo nie mógł się wstrzelić. To dodało wiatru w żagle Szkole Gortata. Zanotowała ona serię 8 do zera. Celnym rzutem za trzy przerwał ją Czapla. Od tego momentu gra się wyrównała, a żadna ze stron nie była w stanie wypracować sobie większej przewagi. Gdy wydawało się, że po trzech kwartach minimalnie z przodu będą gdańszczanie, wówczas spektakularnym rzutem z połowy popisał się Błażej Czapla, wyprowadzając swój zespół na minimalne prowadzenie 59:58.

W ostatniej części gry stroną przeważającą była Szkoła Gortata. Wypracowała sobie nawet kilkupunktową przewagę. Zaskoczony utratą prowadzenia SMS zaczął spieszyć się w ataku, oddając rzuty z nieprzygotowanej pozycji. Najlepszą receptą na strefę jest celny rzut z dystansu. Jego autorem stał się Błażej Czapla. Gospodarze nie trafiali z otwartych pozycji, dlatego nie byli w stanie odskoczyć. W nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowali goście, którzy nie dali się złamać. Ważne punkty z wolnych zdobył Rafał Matyga, przypieczętowując końcowy triumf. Ostatecznie SMS PZKosz Władysławowo po dramatycznej końcówce  pokonał  na wyjeździe Akademię Gortata Gdańsk 77:73. Dzięki temu podopieczni Mariusza Niedbalskiego po pięciu kolejkach mają rewelacyjny bilans 4:1. Już w najbliższą środę w meczu ekip z czołówki podejmą u siebie lidera. Początek starcia ze Sklep Polski MKK Gniezno zaplanowano na 19:00. Zapowiada się pasjonujące widowisko. Zapraszamy kibiców do odwiedzenia hali COS Cetniewo.

Dla SMS-u punktowali:

Błażej Czapla 34, Michał Szarbatke 16, Rafał Matyga 7, Thijs Braam 6, Daniel Grzejszczyk, Stanisław Musiałek 4, Leon Franczuk, Franciszek Boruciński-Hrycyk 3, Szymon Kępiński, Patryk Redłowski 0.

1 kwarta: 21:26

2 kwarta: 14:18

3 kwarta: 23:15

4 kwarta: 15:18

Z Gdańska relacjonował: Oskar Struk