

W meczu 6. kolejki drugiej ligi pomimo ambitnej postawy SMS PZKosz Władysławowo przegrał na własnym parkiecie z MKK Sklep Polski Gniezno 59:74. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Stanisław Musiałek, 17. O wyniku meczu zadecydowała 4 kwarta przegrana w stosunku 9:25.
W poprzedniej kolejce koszykarze SMS PZKosz Władysławowo po heroicznym boju pokonali na wyjeździe Szkołę Gortata Gdańsk 77:73. Dzięki temu po pięciu seriach gier legitymowali się bilansem 4:1. Z kolei ich środowy rywal, czyli Sklep Polski MKK Gniezno jako jedyny zespół w lidze nie poznał jeszcze w tym sezonie goryczy porażki, zajmując pierwsze miejsce w tabeli. Liderem punktowym ekipy z Gniezna ze średnią 16,4 jest Dariusz Dobrzycki. Tuż za jego plecami znajduje się Mikołaj Czyż z wynikiem 13,6. W starciu drużyn z czołówki zapowiadało się pasjonujące widowisko. Zgodnie z naszymi wcześniejszymi informacjami do składu gospodarzy wrócił kontuzjowany ostatnio Cezary Siergiej. We Władysławowie spotkały się pierwsza i trzecia ekipa bieżących rozgrywek.
Na początku spotkania oba zespoły były wyraźnie usztywnione jego stawką. Długo nie mogły się wstrzelić. Z tego stanu szybciej otrząsnęli się gospodarze. Wobec problemów rzutowych gości otrzymali okazję, by odskoczyć. Niestety z uwagi na liczne straty nie zdołali z tej szansy skorzystać. Gdy w starciu z liderem marnuje się takie prezenty, to istnieje ryzyko, że szybko można otrzymać stanowczą odpowiedź. Tak było tym razem. Bardziej doświadczony zespół z Gniezna opanował sytuację i przejął inicjatywę. Wzmocnili obronę, a w ataku kwartę zakończyli celnym rzutem za trzy punkty. Po pierwszych dziesięciu minutach na tablicy widniał wynik 15:22.
W drugiej kwarcie po obu stronach pojawili się rezerwowi. W tym okresie punktowanie dla SMS-u sprytnym rzutem rozpoczął Daniel Grzejszczyk. Jednak miejscowych w grze trzymał ktoś inny… Tym koszykarzem był Stanisław Musiałek, który tego dnia przejął rolę lidera od nieco słabiej dysponowanego Michała Szarbatke. Raz za razem rozgrywał obronę rywali mądrymi wejściami pod kosz. Wymuszał przewinienia, które zamieniał na punkty czy trafiał z dystansu. Jego dobra gra pozwalała miejscowym na trzymanie się w miarę blisko rywali. Do przerwy było jednak 34:42.
Po zmianie stron gospodarze nie zamierzali odpuszczać. Sygnał do odrabiania strat celnym rzutem za trzy punkty z rogu dał Rafał Matyga. W związku z tym, że atak gości zaciął się na dobre, to SMS konsekwentnie odrabiał straty. Gnieźnianie swoją niemoc przełamali dopiero po niespełna 4 minutach, zdobywając punkt z linii rzutów wolnych. Miejscowi wygrali tę część gry 16:7 i po trzech kwartach prowadzili 50:49.
Jednak koszykówka to gra serii. Wobec tego jasne było, że goście nie powtórzą tak słabego fragmentu. W czwartej kwarcie mocno wzięli się do pracy. Narzucili swój styl gry. Gospodarze z kolei stracili rytm w ataku. Przegrali tę część gry 9:25, a cały mecz 59:74. Końcowy wynik nie oddaje jednak w pełni przebiegu meczu, który w większej części był bardzo wyrównany. Młodzi koszykarze postawili trudne warunki liderowi. Na pochwałę zasługuję postawa Stanisława Musiałka, zdobywcy 17 punktów.
O komentarz do meczu poprosiliśmy trenera Michała Mroza. „Czekaliśmy tutaj długo na takie mecze. Cieszymy się, że mogliśmy zmierzyć się z dobrze przygotowanym liderem z Gniezna. Trzeba powiedzieć, że chłopcy grali walecznie, zostawili sporo serca na boisku. Jednak proste błędy wpłynęły na wynik Szkoda, że nie przełamaliśmy tego meczu na swoją korzyść. Była na to szansa w III kwarcie, w której dobrze broniliśmy, a kilku zawodników otworzyło się w szybkim ataku, ale niestety mecz trwa cztery kwarty i to ta ostatnia zdecydowała o wyniku” – uważa nasz rozmówca. Pomimo porażki trener Mróz z optymizmem patrzy w przyszłość. „To kolejny mecz, w którym nie pękliśmy. Podobnie było ostatnio w Gdańsku, gdzie wynik rozstrzygnął się na naszą korzyść. Po każdym meczu wyciągamy wnioski. Trzeba ciężko pracować, by poprawić te elementy, które dzisiaj zawiodły”.
Czasu na wyciąganie wniosków nie ma jednak zbyt dużo. Młodych koszykarzy już od piątku czeka pierwszy turniej Centralnej Ligi Juniorów, który zostanie rozegrany we Władysławowie. Podopieczni Mariusza Niedbalskiego na drugoligowe parkiety wrócą 2 listopada. W domowym starciu zagrają z Energą GAK Gdynia.
Dla SMS-u punktowali:
Stanisław Musiałek 17, Błażej Czapla 16, Thijs Braam 6, Michał Szarbatke, Cezary Siergiej, Daniel Grzejszczyk 4, Rafał Matyga 3, Patryk Redłowski, Leon Franczuk 2, Franciszek Boruciński-Hrycyk 1, Szymon Kępiński, Adam Wierzbicki 0.
1 kwarta: 15:22
2 kwarta: 19:20
3 kwarta: 16:7
4 kwarta: 9:25
Relacjonował: Oskar Struk