W meczu 12. kolejki 2. Ligi SMS PZKosz Władysławowo uległ na wyjeździe Uniwersytetowi  Gdańskiemu Treflowi Sopot 64:74. O wyniku zdecydowała słabsza druga połowa. Najwięcej punktów dla gości uzyskał Błażej Czapla, 28.

Koszykarze SMS PZKosz Władysławowo kontynuują spotkania z zespołami z województwa pomorskiego. Po przegranym wyjazdowym starciu z Energą  Basketball Elbląg 68:96 przyszła pora na  kolejny mecz w delegacji. Tym razem udali się do Sopotu, gdzie czekał na nich  Uniwersytet Gdański Trefl Sopot. Sopocianie z bilansem 6:6 znajdują się na 8. pozycji, czyli tuż pod SMS-em. Dla wyjaśnienia sytuacji warto dodać, że podopieczni Mariusza Nidbalskiego mają do rozegrania jeden zaległy mecz. Ekipa Marcina Stefańskiego w poprzedniej serii gier pewnie wygrała z Astorią Bydgoszcz 89:72. Jeszcze wcześniej pokonała faworyzowany Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne. Już to zastawienie pokazywało, że SMS czeka trudna przeprawa. Liderem  Żółto-Czarnych jest  Franciszek Chac ze średnią punktów 16,1. Goście drugi mecz z rzędu musieli sobie radzić m.in.  bez Michała Szarbatke. Poza grą był również Thijs Braam. Przyjezdni Rozpoczęli mecz w składzie: Musiałek, Czapla, Kępiński, Woźniak i Grzejszczyk.

Pierwsze punkty w meczu zdobył Filip Woźniak, który rzutem spod kosza wykończył kontrę zespołu. Gospodarze wyszli wyższą obroną, zmuszając rywala do strat. Dzięki temu z łatwością zdobyli 7 punktów z rzędu. Wówczas trener Niedbalski poprosił o czas. Uwagi poskutkowały, bo skuteczną akcją popisał się Daniel Grzejszczyk. Kontrę wykończył Błażej Czapla. Gdy wydawało się, że SMS łapie właściwy rytm, to wówczas przytrafiła mu się prosta strata. Po trójce Czapli był remis po 9. Trefl cały czas stosował wyższą obronę, co utrudniało ekipie z Władysławowa szybsze organizowanie akcji. Jej lider nie pozwalał jednak rywalowi na zbudowanie większej przewagi. Na niespełna dwie minuty przed końcem pierwszej kwarty ponownie był remis. Dzięki trójce świetnie dysponowanego Czapli po dziesięciu minutach prowadzili goście 23:21. Obwodowy w tym fragmencie uzyskał 14 „oczek”.

Na początek drugiej odsłony punkty z kontry zdobył Cezary Siergiej. Po kolejnej skutecznej akcji przyjezdni odskoczyli na 6 punktów. Po serii 1:7 trener Stefański poprosił o czas. Wówczas było 22:30. Miejscowi złapali trochę tlenu, gdy z linii trafił Franciszek Chac. Po kolejnych udanych akcjach tym razem to oni zanotowali zryw, niwelując stratę do ledwie dwóch punktów. Wówczas prośbą o przerwę zareagował Mariusz Niedbalski. Jego drużyna stopniowo zaczęła zwiększać dystans, choć mecz był już bardziej wyrównany. Wsadem z góry kontrę wykończył  Kacper Ambroziak. Trójką odpowiedział mu Błażej Czapla i SMS znów był w nieco lepszej sytuacji. Pod koniec drugiej kwarty drugoligowy debiut zaliczył utalentowany Jan Grzesiak. Do przerwy było 41:43. Zatem przed drugą połową kwestia ostatecznego wyniku, wciąż pozostawała otwarta. Na tym etapie  nie zawodzili liderzy obu drużyn. Błażej Czapla miał 21 punktów, a Franciszek Chac 12.

Drugą połowę celnym rzutem otworzył Daniel Grzejszczyk. Tym samym zrewanżował się Kacper Ambroziak. Po celnej trójce Chaca sopocianie wyszli na prowadzenie. Po chwili dystans błyskawicznie zwiększył się do 8 „oczek”. Taki stan rzeczy uskrzydlił gospodarzy, którzy jeszcze bardziej podkręcili tempo w obronie. Po kolejnym przechwycie uciekli na rekordowy, bo dwucyfrowy dystans (57:47). Wszystko to było możliwe dzięki serii punktowej 16 do 4. SMS z kolei zaliczył kosztowny przestój w ataku. Nie był w stanie we właściwy sposób zareagować na presję ze strony rywali. Niemoc strzelecką gości przełamał Franciszek Boruciński-Hrycyk, zdobywając punkty z kontry. Miejscowi okazali się lepsi w tej części gry  w stosunku 21:10, dlatego po trzech kwartach prowadzili 62:53.

Sygnał do odrabiania strat celnym rzutem dał Cezary Siergiej. Jednak po kolejnej kontrze Trefla opiekun gości poprosił o czas. SMS systematycznie zbliżał się do rywali, ale do pełni szczęścia brakowało mu precyzji w ataku. Mniej więcej w połowie ostatniej kwarty różnica wynosiła 6 „oczek” na korzyść gospodarzy. Wówczas dorzucili oni kolejne dwa punkty i znów uciekli na bezpieczny dystans. Goście mieli coraz mniej czasu na powrót do gry. W ich poczynaniach ofensywnych pojawiło się zbyt dużo niedokładności, by mogli myśleć o skutecznej pogoni. Ostatecznie Uniwersytet Gdański Trefl Sopot pokonał SMS PZKosz Władysławowo 64:74. O wyniku zdecydowała słabsza druga połowa, w której podopieczni trenera Niedbalskiego zdobyli ledwie 21 punktów, tracąc 33. Na nic zdało się 28 „oczek” Błażeja Czapli. Po stronie zwycięzców 25 punktów zdobył Franciszek Chac.

SMS kontynuuje serię gier wyjazdowych. Już w sobotę czeka go kolejny trudny pojedynek. Jego rywalem będzie jeden z faworytów do awansu, czyli Mana Lake Sokół Marbo Międzychód. Początek meczu o godz. 17:00.

Dla SMS-u punktowali: Czapla 28, Siergiej 9, Grzejszczyk 8, Boruciński- Hrycyk 7, Jankowski 4, Musiałek 4, Matyga 2, Woźniak 2, Redłowski, Dettlaff, Grzesiak 0.

1. kwarta: 23:21

2. kwarta: 20:20

3. kwarta: 10:21

4. kwarta: 11:12

Relacjonował: Oskar Struk