W meczu 21. kolejki 2. Ligi, SMS PZKosz Władysławowo uległ po emocjonującej końcówce drużynie Sklep Polski MKK Gniezno 92:89. Najwięcej punktów dla gości zdobył Błażej Czapla – 30.
Sytuacja przed spotkaniem:
W poprzedniej kolejce SMS PZKosz Władysławowo pokonał po zaciętym meczu Akademię Gortata Gdańsk 80:74. Z kolei Sklep Polski MKK Gniezno musiał uznać wyższość Astorii Bydgoszcz, przegrywając 64:75, co było ich trzecią porażką z rzędu. W pierwszym meczu we Władysławowie triumfowali goście w stosunku 79:54.
Sytuacja kadrowa:
W porównaniu do poprzedniego meczu w ekipie z Władysławowa lista zawodników nieobecnych nie uległa zmianie. W składzie znalazł się Filip Gajos.
Przebieg meczu:
Goście rozpoczęli mecz w składzie: Szarbatke, Czapla, Redłowski, Boruciński-Hrycyk, D. Grzejszczyk. Pierwsze punkty w meczu zdobył Mikołaj Czyż, na co odpowiedział Błażej Czapla celnym rzutem za 3 punkty. Po trafieniu Franciszka Borucińskiego-Hrycyka przyjezdni prowadzili 6:2. Początek spotkania wskazywał na dobrą dyspozycję rzutową gości. Jedyny problem stanowiły dwa przewinienia, które szybko popełnił Michał Szarbatke, zmuszając go do opuszczenia boiska. W kolejnej akcji z dystansu trafił Błażej Czapla, a SMS zaczął konsekwentnie budować przewagę. Popełnił jednak sporo fauli, stawiając rywali na linii rzutów wolnych. Świetna skuteczność w rzutach z dystansu pozwoliła przyjezdnym utrzymywać przeciwników na dystans. Po trójce Krzysztofa Rozpędowskiego gnieźnianie zmniejszyli przewagę do 2 punktów. SMS szybko odpowiedział czterema punktami z rzędu, ale nadal zbyt często faulował. Nadrabiał to jednak skutecznością w ataku. Gra się jednak wyrównała. Na tablicy wyników po 10 minutach było 23:25.
Pierwsze punkty w drugiej kwarcie zdobyli gospodarze. Sprytną dobitką odpowiedział im Daniel Grzejszczyk. W kolejnej akcji również zapunktował, przyjezdni mogli złapać chwilę oddechu. Gra się wyrównała. Obie strony były skuteczne w ofensywie. Na 5 minut przed końcem pierwszej połowy o czas poprosił trener Mariusz Niedbalski. Jego podopieczni cały czas byli delikatnie z przodu, ale nie grali już tak płynnie w ataku, jak wcześniej. Na boisku zrobiło się trochę więcej miejsca. Przez moment dominowała gra z kontry. SMS nie dał się jednak wybić z rytmu i konsekwentnie realizował założenia taktyczne. Na niespełna 2 minuty przed końcem pierwszej połowy, po trójce Patryka Redłowskiego, zrobiło się 39:45. Podobnym wyczynem popisał się Rafał Matyga i przewaga gości urosła do rekordowych 9 punktów. Gospodarze swój dorobek poprawiali głównie na linii rzutów wolnych. Piorunująca końcówka w wykonaniu SMS-u sprawiła, że do przerwy wynik brzmiał 41:53. Przyjezdni wygrali tę część gry 28:18. Trafili 8 z 22 rzutów za 3 punkty, co dawało 36% skuteczności. Gospodarze mieli w tym elemencie 3 na 14, czyli 21%. Na tym etapie spotkania najskuteczniejszym zawodnikiem był Błażej Czapla, zdobywca 16 punktów. Dla gnieźnian 11 punktów zanotował Piotr Leśniczak.
Na początku drugiej połowy gospodarze wyszli na parkiet z zamiarem odrobienia strat. Wzmocnili obronę i szybko zapunktowali w ataku. Ich zapędy celną trójką z trudnej pozycji ostudził Patryk Redłowski. Jednak drużyna z pierwszej stolicy Polski nie zamierzała schodzić z obranego kursu. Szybko zniwelowała dystans poniżej 10 punktów. Wtedy znów dała o sobie znać skuteczność gości w rzutach z dystansu. Po zamieszaniu na boisku największym sprytem wykazał się Błażej Czapla. SMS nadal miał problemy z przewinieniami. Co gorsza, większość z nich popełniał w akcjach rzutowych, dając rywalom okazję do łatwych punktów. Obrona miejscowych robiła się coraz twardsza. Goście zachowali jednak zimną krew i dzięki indywidualnym akcjom utrzymywali w miarę bezpieczny dystans, oscylujący w granicach 10 punktów. Gnieźnianie poczuli swoją szansę, zbliżając się na pięć punktów. Wtedy SMS znów skorzystał ze swojej broni, czyli rzutu z daleka, tym razem autorstwa Daniela Grzejszczyka. Skuteczności koledze pozazdrościł Michał Szarbatke i przyjezdni znów uciekli na 11 punktów. Przed ostatnią kwartą było 62:72. Tę część gry nieznacznie wygrali zawodnicy Sklepu Polskiego MKK Gniezno.
Miejscowi nie zamierzali odpuszczać i błyskawicznie zdobyli 4 punkty. Na szczęście dla przyjezdnych mieli oni w swoich szeregach Błażeja Czaplę, który po raz kolejny w tym meczu przymierzył celnie z dystansu, studząc nieco zapał rywali. Ci jednak trafili za trzy punkty po zbiórce ofensywnej, sytuacja na boisku stała się napięta. Czas nie sprzyjał goniącym wynik gnieźnianom. Silna obrona spowodowała, że drużyna z Władysławowa popełniła kilka prostych strat. Widząc taki obrót spraw, trener Mariusz Niedbalski poprosił o przerwę na żądanie.
Po celnym rzucie za trzy punkty dla rywali, przewaga gości zmalała do zaledwie trzech punktów. Wówczas sprytnym zbiegnięciem za plecy obrońców popisał się Rafał Matyga. Dodatkowo, rzut spod kosza wykończył Patryk Redłowski, co pozwoliło przyjezdnym na chwilę oddechu.
To nie oznaczało jednak końca emocji. Po serii punktowej gospodarzy, na nieco ponad trzy minuty przed końcem czwartej kwarty, gnieźnianie tracili do przeciwników tylko cztery punkty. Po akcji 2+1 zbliżyli się na jeden punkt, by w końcu wyjść na prowadzenie.
Rafał Matyga wybronił akcję, sprytnie podał do Igora Jankowskiego, a ten trafił prosty rzut spod kosza. Gospodarzom pozostało 14 sekund. Po szybkiej akcji dwójkowej ponownie zdobyli punkty z faulem.
Teraz inicjatywa była po stronie przyjezdnych. Na rozegranie ataku pozostało im osiem sekund, więc trener przeniósł piłkę na pole ataku. Rafał Matyga długo czekał, aż któryś z jego kolegów znajdzie się na otwartej pozycji. Do podania wybiegł Igor Jankowski. Miał otwarty rzut, ale z uwagi na presję wyniku i ograniczony czas, jego próba nie znalazła drogi do kosza.
Do remisu mógł jeszcze doprowadzić Błażej Czapla, ale nie trafił z połowy boiska. Ostatecznie Sklep Polski MKK Gniezno pokonał po emocjonującej końcówce SMS PZKosz Władysławowo 92:89. O końcowym wyniku zdecydowała ostatnia kwarta, wygrana przez gospodarzy w stosunku 30:17.
Najwięcej punktów dla gości zdobył Błażej Czapla – 30. Jednak na ocenę jego gry negatywnie rzutuje kilka nieudanych prób w końcówce, które mogły przesądzić o wyniku spotkania. Wśród zwycięzców 26 punktów zanotował Piotr Leśniczak.
Dzięki tej wygranej gospodarze przełamali serię trzech porażek z rzędu. Pomimo końcowego niepowodzenia, młodzi zawodnicy z Władysławowa mogą być dumni ze swojej postawy, gdyż przez większość meczu byli stroną przeważającą w starciu z wyżej notowanym rywalem. To dobry prognostyk na kolejne spotkania.
Kolejne spotkanie:
Zawodników SMS-u już w najbliższy wtorek czeka derbowe starcie z zespołem BSSA AMW Arki Gdynia. Początek meczu zaplanowano na godzinę 17:00. To starcie będzie wyjątkowe dla Filipa Kowalczyka, który po raz pierwszy w karierze wróci do Władysławowa w barwach przeciwnej drużyny. Zachęcamy do odwiedzenia Ośrodka Przygotowań Olimpijskich.
Dla SMS-u punktowali: Błażej Czapla 30, Daniel Grzeszczyk 13, Michał Szarbatke 12, Franciszek Boruciński-Hrycyk 12, Rafał Matyga 9, Patryk Redłowski 8, Igor Jankowski 5, Filip Gajos 0, Filip Woźniak 0, Marcel Snochowski 0, Gabriel Grzeszczyk 0, Adam Wierzbicki 0.
Wyniki kwart:
1. kwarta: 25:23
2. kwarta: 28:18
3. kwarta: 19:21
4. kwarta: 17:30
Relacjonował: Oskar Struk