W drugim dniu trzeciego turnieju Centralnej Ligi Juniorów SMS PZKosz Władysławowo uległ GTK Gliwice 70:78. O wyniku zdecydowała fatalna czwarta kwarta, przegrana w stosunku 6:21. Ponownie najlepszym strzelcem ekipy z Władysławowa był Jan Grzesiak, zdobywca 19 punktów.

Sytuacja przed spotkaniem:
Na inaugurację trzeciego turnieju Centralnej Ligi Juniorów SMS PZKosz Władysławowo musiał uznać wyższość Żubrów Białystok, przegrywając wyraźnie 68:85. Również gliwiczanie tego dnia ponieśli porażkę, ulegając Enerdze Treflowi 1LO Sopot 60:83. Sobotni mecz będzie starciem sąsiadów w tabeli – GTK z bilansem trzech zwycięstw i czterech porażek zajmuje siódmą lokatę, natomiast SMS, mając jedno zwycięstwo więcej, plasuje się na szóstej pozycji.

Sytuacja kadrowa:
Zgodnie z tym, o czym informowaliśmy przed pierwszym meczem, w starciu z GTK Gliwice nie zagra Stanisław Musiałek. Jest to efekt konieczności minimalizowania obciążeń po niedawno wyleczonej kontuzji.

Przebieg meczu:
Przyjezdni rozpoczęli mecz w następującym zestawieniu: Grzesiak, Jankowski, Redłowski, Boruciński-Hrycyk, Braam – to spore przemeblowanie w stosunku do piątkowego meczu. Pierwsze punkty spotkania zdobyli gliwiczanie, ale efektownym wsadem odpowiedział im Franciszek Boruciński-Hrycyk. GTK starało się korzystać z szybkiego ataku, co otworzyło przestrzeń do wymiany ciosów. Po trójce Patryka Redłowskiego SMS wyszedł na minimalne prowadzenie 9:7.

Obie drużyny miały problem z właściwą organizacją gry. Na boisku było wiele przypadkowych zagrań. Celnie z daleka przymierzył Marcel Snochowski, a SMS opierał swoją grę na akcjach dystansowych. Kolejną trójkę dorzucił Matyga i zrobiło się 19:12. Wówczas trener GTK poprosił o czas. Uwagi najwyraźniej poskutkowały, bo jego podopieczni zdobyli 4 punkty z rzędu. Pierwsza kwarta miała raczej charakter badawczy – żadna ze stron nie była w stanie uzyskać znaczącej przewagi. Lepiej ją zakończyli gliwiczanie, którzy trafili z dystansu równo z końcową syreną. Po 10 minutach było 21:19.

Na początku drugiej kwarty rywale nadal starali się przyspieszać swoje akcje, co przynosiło pożądane efekty, gdyż często stawali na linii rzutów wolnych. SMS skutecznie odpierał ich ataki i pozostawał na minimalnym prowadzeniu. Dzięki kolejnym udanym akcjom podopieczni Michała Mroza zwiększyli dystans do 7 punktów, prowadząc 34:27. Rafał Matyga trafił trudny rzut z narożnika, dając swojemu zespołowi chwilę oddechu.

Po jego kolejnym udanym zagraniu zrobiło się już 41:30, co skłoniło trenera Piotra Hałasa do poproszenia o czas. GTK nie zamierzało zmieniać taktyki i nadal szybko biegało do kontry, wymuszając przewinienia. Pod koniec pierwszej połowy groźnie wyglądającej kontuzji doznał Franciszek Boruciński-Hrycyk. Po 20 minutach gry w lepszej sytuacji była ekipa z Władysławowa, która prowadziła 43:34. Na tym etapie meczu najskuteczniejszym zawodnikiem spotkania był Marcin Kowalski z GTK, zdobywca 13 punktów. 10 zanotował Rafał Matyga.

Drugą połowę lepiej rozpoczęli gliwiczanie, którzy zmniejszyli stratę do 5 punktów. Przy wyniku 49:45 Michał Mróz poprosił o czas. SMS miał ogromne problemy z wypracowaniem sobie dogodnej pozycji rzutowej. Dodatkowo nie był w stanie ustać w obronie akcji 1 na 1, uciekając się do przewinień. GTK wyszło w końcu na prowadzenie, ale ważną trójkę trafił Filip Gajos. Po chwili powtórzył swój wyczyn.

Mimo tego mecz się wyrównał. Gracze z Władysławowa opanowali wcześniejszy kryzys i prowadzili po trzech kwartach 64:57. Tym razem z daleka równo z końcową syreną popisał się Jan Grzesiak.

W ostatnią kwartę z większą energią weszło GTK, dając sygnał, że zamierza walczyć o zwycięstwo. Błyskawicznie doprowadziło do remisu 64:64, notując serię 7:0. Co gorsza, kontynuowało ją nadal, wychodząc ponownie na prowadzenie. Gdy wspomniana seria urosła do 13 punktów, Michał Mróz poprosił o przerwę na żądanie – jego podopieczni tracili do rywala rekordowe 6 oczek. Niemoc strzelecką SMS-u jednym punktem z linii rzutów wolnych przełamał Jan Grzesiak, choć sytuacja zespołu była bardzo trudna.

Trójka Marcela Snochowskiego pozwoliła na zbliżenie się do rywala, ale czasu na skuteczną pogoń było coraz mniej. Ostatecznie SMS PZKosz Władysławowo, na skutek fatalnej gry w czwartej kwarcie, przegrał z GTK Gliwice 70:78. Ostatnie 10 minut zakończyło się wynikiem 6:21. Ponownie najlepszym strzelcem ekipy z Władysławowa był Jan Grzesiak, zdobywca 19 punktów. Po stronie zwycięzców 30 oczek uzyskał Marcin Kowalski.

Kontuzjowanemu dzisiaj Franciszkowi Borucińskiemu-Hrycykowi życzymy dużo zdrowia i szybkiego powrotu na koszykarskie parkiety.

Kolejne spotkanie:
Podopieczni Michała Mroza nie mają zbyt wiele czasu na rozpamiętywanie tej porażki. Już w niedzielę o godzinie 9:30 czeka ich najtrudniejsze wyzwanie w tym turnieju, czyli starcie z zespołem Oknoplast Inter-bud Kraków.

Dla SMS-u punktowali: 

Jan Grzesiak 19, Rafał Matyga 13, Patryk Redhowski 9, Marcel Snochoski 6, Filip Gajos 6, Gabriel Grzeszczyk 3, Igor Jankowski 4, Filip Mącik 2, Franciszek Boruciński-Hrycyk 4.

Wyniki kwart:
1. kwarta: 21:19
2. kwarta: 22:15
3. kwarta: 21:23
4. kwarta: 6:21

Relacjonował: Oskar Struk