PGE Spójni Stargard kontra NLO SMS PZKosz Władysławowo
W rozegranym awansem meczu 16. kolejki Grupy A 2. Ligi SMS PZKosz Władysławowo pokonał po emocjonującej końcówce PGE Spójnię Vario II Stargard 66:65. Wśród przyjezdnych najwięcej punktów zdobył Jan Grzesiak, 28. Dla podopiecznych Mariusza Niedbalskiego była to trzecia wygrana w bieżącym sezonie, a druga z tym samym rywalem.
Sytuacja przed spotkaniem:
W zaległym meczu 10. kolejki Grupy A 2. Ligi SMS PZKosz Władysławowo nie miał nic do powiedzenia w pojedynku z zespołem Mikstol Tarnovia Tarnowo Podgórne, przegrywając wysoko 79:113. Najwięcej punktów w ekipie gospodarzy zdobył Stanisław Musiałek, 25. Z kolei PGE Spójnia Vario II Stargard była zdecydowanie słabsza w starciu z Energą Treflem II Sopot, ulegając wyżej notowanemu rywalowi 72:95. Gospodarze z bilansem 1:12 zamykali ligową tabelę. SMS miał tylko jedną wygraną więcej. Obie strony liczyły więc na przełamanie. Zespoły mierzyły się już ze sobą w bieżącym sezonie. Na inaugurację rozgrywek lepsi okazali się podopieczni Mariusza Niedbalskiego, którzy wygrali po emocjonującym meczu 85:79.
Sytuacja kadrowa:
Sytuacja kadrowa ekipy z Władysławowa była dokładnie taka sama jak w poprzednich meczach. Poza grą nadal pozostawali kontuzjowani Rafał Matyga i Patryk Redłowski.
Przebieg meczu:
Goście rozpoczęli mecz w składzie: S. Musiałek, Jankowski, Gajos, Woźniak, Boruciński-Hrycyk. Spotkanie toczyło się w otwartym boisku. Było dużo biegania od kosza do kosza i niecelnych prób. Obie strony za wszelką cenę starały się przyspieszać grę. Po pierwszych trzech minutach na tablicy wyników był remis po 4. Wówczas rzut za trzy punkty wysokim łukiem trafił Stanisław Musiałek. Gospodarze błyskawicznie doprowadzili do kolejnego remisu. Stargardzianie szybciej wyrwali się jednak z początkowego klinczu i stopniowo zaczęli zyskiwać niewielką przewagę. SMS miał problemy z właściwą organizacją gry w ataku, przytrafiały mu się proste błędy techniczne. Na szczęście skutecznym wejściem pod kosz od linii końcowej popisał się Jan Grzesiak, a z półdystansu trafił Marcel Snochowski. Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana i zakończyła się wynikiem 17:18. Równo z syreną za trzy punkty w trudnej pozycji trafił Jan Grzesiak, poprawiając nieco sytuację swojego zespołu.
Premierowe 10 minut pokazało, że oba zespoły miały świadomość wagi tego spotkania i przede wszystkim nie chciały popełnić błędu. Na otwarcie drugiej kwarty każda ze stron odpowiedziała celną próbą zza łuku. Gospodarze mieli trochę szczęścia w ofensywie. Po zbiórce na atakowanej tablicy w podkoszowym tłoku najlepiej odnalazł się doświadczony Paweł Kopycki, popisując się dobitką. Warto przypomnieć, że jest to absolwent szkoły we Władysławowie. W połowie drugiej kwarty na minimalnym prowadzeniu byli goście. Na tablicy wyników było 31:30. Gospodarze złapali jednak wiatr w żagle. Wszystko za sprawą skutecznego Mateusza Bryły, który zapisał na swoim koncie akcję 2+1. Na szczęście SMS szybko doprowadził do kolejnego remisu. Pierwsza połowa była niezwykle wyrównana i zakończyła się minimalnym prowadzeniem miejscowych 39:35. Na tym etapie w ekipie z Władysławowa najlepiej punktował Jan Grzesiak. Dla gospodarzy 9 oczek uzyskał Bartosz Góralski. Pomimo niekorzystnego wyniku goście mieli przyzwoitą skuteczność z gry. Trafili 15 z 32 prób, co dawało 46%. Z kolei fatalnie spisywali się w rzutach z dystansu – 3 na 15 to tylko 20%. Na nic zdawała się rewelacyjna, 70-procentowa skuteczność rzutów za dwa. Statystyczne elementy stanowiły ciekawą podpowiedź co do pożądanego stylu gry w drugiej połowie.
Pierwsze punkty dla SMS-u po zmianie stron zdobył Filip Woźniak, popisując się efektownym wsadem. Trójkę z rogu po kontrze trafił Filip Gajos, doprowadzając do remisu. Wtedy do głosu ponownie doszli gospodarze, zdobywając cztery punkty z rzędu. W odpowiedzi zespołową akcję rzutem spod kosza wykończył Franciszek Boruciński-Hrycyk. Następnie przewinienie przy rzucie wymusił aktywny tego dnia Jan Grzesiak, wyprowadzając swój zespół na minimalne prowadzenie po udanych rzutach wolnych. Po chwili ten sam zawodnik poszedł za ciosem, skutecznie wykańczając próbę spod kosza. Po trzech kwartach w nieco lepszym położeniu byli przyjezdni, którzy prowadzili 57:53. Był to efekt wygrania tej części gry 22:14.
Po rzucie spod kosza Stanisława Musiałka, który sprytnie wykorzystał kontakt z obrońcą, SMS nadal miał minimalną przewagę. Odpowiedział mu Mateusz Bryła i gra znów toczyła się na styku. Goście mogli mówić o sporym szczęściu. Mieli problemy z zabezpieczeniem własnej tablicy, ale gospodarze nie potrafili tego odpowiednio wykorzystać. Do kontry pomknął Jan Grzesiak. Wykorzystał przewagę szybkości i ponownie był faulowany w akcji rzutowej, dopisując do swojego dorobku jeden punkt. Przyjezdni nie zamierzali jednak rezygnować z egzekucji ataku pozycyjnego. Mogli nawet odskoczyć, ale dość prostej akcji spod kosza nie wykorzystał Stanisław Musiałek. Jak wiadomo, niewykorzystane sytuacje się mszczą. Po chwili za trzy punkty celnie przymierzył Paweł Kopycki. Metaforycznie można powiedzieć, że była to akcja za pięć punktów. Przy wyniku 64:63 trener Mariusz Niedbalski poprosił o czas. Było to na niespełna dwie minuty przed końcem czwartej kwarty i zapowiadała się pasjonująca końcówka.
Próbę nerwów wytrzymał Jan Grzesiak, dwukrotnie trafiając z linii rzutów wolnych. W odpowiedzi rzut spod kosza po kontrze trafił Mateusz Bryła. Decydująca akcja spotkania należała do gospodarzy, którzy mieli wszystko w swoich rękach. Żeby wygrać, musieli trafić. Długo konstruowali atak pozycyjny, doszli nawet do otwartej pozycji. Paweł Kopycki po postawieniu zasłony zamiast ścinać pod kosz wyszedł na obwód. Został sam na czystej pozycji, gdyż broniący go zawodnik nie zdążył wrócić z pomocy. Pomimo dogodnej sytuacji jego próba nie znalazła drogi do kosza. SMS może mówić o sporej dozie szczęścia, bo do celnego rzutu zabrakło naprawdę niewiele. Piłkę z tablicy zebrał Jan Grzesiak. Umiejętnie uciekał od taktycznego przewinienia i czas gry się skończył.
Ostatecznie w rozegranym awansem meczu 16. kolejki Grupy A 2. Ligi SMS PZKosz Władysławowo pokonał po emocjonującej końcówce PGE Spójnię Vario II Stargard 66:65. Wśród przyjezdnych najwięcej punktów zdobył Jan Grzesiak, 28. Dla podopiecznych Mariusza Niedbalskiego była to trzecia wygrana w bieżącym sezonie, druga z tym samym rywalem. Wśród gospodarzy wyróżnił się doświadczony Paweł Kopycki, zdobywca 17 punktów. Pomimo udanego występu z pewnością żałuje on ostatniego rzutu, który mógł dać jego zespołowi upragnione zwycięstwo.
Dla SMS-u punktowali:
Jan Grzesiak 28, Franciszek Boruciński-Hrycyk 12, Stanisław Musiałek 6, Filip Woźniak 6, Filip Gajos 5, Marcel Snochowski 5, Igor Jankowski 2, Thijs Braam 2, Gabriel Grzejszczyk 0, Cezary Siergiej (nie grał), Kajetan Dettlaff (nie grał), Bas Braam (nie grał).
Wyniki kwart:
1. kwarta: 17:18
2. kwarta: 18:21
3. kwarta: 22:14
4. kwarta: 9:12
Następny mecz:
W następnej kolejce koszykarzy SMS PZKosz Władysławowo czeka znacznie trudniejsze zadanie. W sobotę, 20 grudnia, zmierzą się w delegacji z liderem tabeli Energą Treflem II Sopot. Początek meczu zaplanowano na godzinę 16:00.
Relacjonował: Oskar Struk.
