W meczu 4. kolejki II ligi SMS PZKosz Władysławowo uległ wyraźnie na własnym parkiecie AZS UMK Transbruk Toruń 65:90. Najwięcej punktów dla gospodarzy zdobył Michał Szarbatke, 19. Dla podopiecznych Mariusza Niedbalskiego było to pierwsze niepowodzenie w bieżącym sezonie.
Jeszcze w środę wieczorem koszykarze SMS PZKosz Władysławowo toczyli bój w Szczecinie z rezerwami Kinga. Wygrali go pewnie 109:36. Natomiast już w sobotę czekało go dużo trudniejsze wyzwanie. Było nim domowe starcie z AZS UMK Transbruk Toruń. Goście przyjechali nad morze podbudowani ostatnią wygraną z Astorią Bydgoszcz 82:75. Mariusz Niedbalski rozpoczął mecz w następującym zestawieniu: Czapla, Szarbatke, Siergiej, Franczuk i Grzejszczyk.
Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyli goście. Sprytnym ścięciem pod kosz popisał się pochodzący z Władysławowa, Arkadiusz Kobus. Na szczęście szybko odpowiedział mu kapitan Michał Szarbatke. Zapunktował dzięki swojej firmowej akcji, czyli po rzucie z pół dystansu, z wyskoku. Następnie kontrę skutecznie wykończył Leon Franczuk. W początkowej fazie spotkania miejscowi starali się napędzać grę, co zaowocowało uzyskaniem prowadzenia. Później tempo nieco spadło. Oba zespoły długo nie mogły się wstrzelić. Niemoc gospodarzy celną dobitką przełamał Rafał Matyga. Goście zanotowali zryw pod koniec pierwszej kwarty. Zakończyli ją celnym rzutem za trzy punkty. Dzięki temu po dziesięciu minutach prowadzili 22:19.
W drugiej kwarcie trwało przysłowiowe przeciąganie liny. Po stronie gospodarzy pojawili się rezerwowi. Na parkiecie królowała obrona. Zespół w grze trzymał skuteczny w tym okresie Błażej Czapla. Jednak to rywale z Torunia mieli więcej energii. Wielokrotnie ponawiali swoje akcje po zbiórce w ataku. W całym meczu byli lepsi w tym elemencie w stosunku 47 do 38. Konto punktowe SMS-u na koniec pierwszej połowy celnym rzutem poprawił Michał Szarbatke. Skończyła się ona wynikiem 35:37.
Po zmianie stron goście solidnie wzięli się do pracy. Konsekwentnie budowali przewagę. Lepiej organizowali grę w ataku. Wynikało to z błędów miejscowych, którym przydarzały się liczne straty. Bardziej doświadczony zespół z „Grodu Kopernika” bezlitośnie zamieniał je na punkty. SMS co jakiś czas niwelował różnicę dzięki indywidualnym akcjom. Tę część gry przegrał jednak 19:28, co złożyło się na wynik 52:65.
W ostatniej kwarcie zmęczeni gospodarze nie byli już w stanie nawiązać wyrównanej walki. Torunianie dokończyli dzieła, wygrywając całe spotkanie 90:65. Sam wynik nie oddaje w pełni przebiegu gry, bo w pierwszej połowie miało ono wyrównany przebieg.
Jednak po przegranym meczu trener Mariusz Niedbalski nie zamierzał szukać wymówek. „Myślę, że przegraliśmy ten mecz na każdej płaszczyźnie. Popełniliśmy zbyt wiele strat. Żeby tak młody zespół wygrał z tak doświadczonym, to musi wykazać się większą energią, bieganiem, walką na tablicach. Tego dziś zabrakło. Za nami był ciężki tydzień. Jutro czeka nas mecz w rozgrywkach trzecioligowych. Musimy troszeczkę się zregenerować i potrenować, bo tego nam w ostatnim czasie brakowało. Natomiast każdy taki mecz to jest dla nas bardzo wartościowa lekcja. Musimy przeanalizować ten mecz i wyciągnąć odpowiednie wnioski. Przed nami jeszcze wiele grania w tym sezonie. Oby takich meczów jak ten było jak najmniej” – przekonuje szkoleniowiec. Przyczyny słabszej postawy swojego zespołu nie upatruje w zmęczeniu. „Duża liczba meczów na pewno miała wpływ na naszą postawę, ale chłopcy muszą się uczyć, że tak wygląda życie profesjonalnego koszykarza. W lidze gra się co trzy dni, gdy dochodzą europejskie puchary, to meczów jest jeszcze więcej, dużo się podróżuje. Muszą się nauczyć odpowiednio regenerować, wyciszyć się, skoncentrować i przygotować się do każdego kolejnego pojedynku” – wylicza nasz rozmówca.
Dla podopiecznych trenera Niebalskiego była to pierwsza porażka w bieżącym sezonie. Po czterech kolejkach mają doskonały bilans 3:1. Kolejna okazja do wygranej na parkietach drugoligowych, już 19 października o godz. 13:00. Wówczas odbędzie się wyjazdowe spotkanie z Akademią Gortata Gdańsk.
Dla SMS-u punktowali: Michał Szarbatke 19, Błażej Czapla 17, Daniel Grzejszczyk 8, Leon Franczuk 7, Rafał Matyga, Cezary Siergiej 4, Thijs Braam, Franciszek Boruciński-Hrycyk, Stanisław Musiałek 2, Adam Wierzbicki, Szymon Kępiński, Patryk Redłowski 0.
1 kwarta: 19:22
2 kwarta: 16:15
3 kwarta: 19:28
4 kwarta: 11:25
Relacjonował: Oskar Struk